piątek, 20 grudnia 2013

Od Shimo - Życie za życiem

Wczoraj minęły moje 3 urodziny. Jak zwykle spędzałem je samotnie na brzegu jeziora, bo jak inaczej można spędzać czas będąc wyrzutkiem? Poprzednia wataha "Piekielnej Krwi" wyrzuciła mnie tylko dlatego, że moje moce wydawały się być niepotrzebne. Po co komu wilk, który nie potrafi podpalać wszystkiego, co żyje? Po co mieć przy sobie wilka, który nie jest wystarczająco twardy aby ubić 20 silniejszych samodzielnie? Cały czas pytałem siebie o swoje pochodzenie. Czemu napoili mnie tym eliksirem, przez który zapomniałem jedynie rodzinę, a nie całą watahę? Z tamtego dnia pamiętałem jedynie tyle, że jako szczeniak ocknąłem się z szalikiem na szyi oraz butelką "eliksiru zapomnienia" pod swoją niezdarną łapką. Nikt nie chciał się mną zająć, więc dzięki umiejętnościom sam stworzyłem sobie swoją małą lodową fortecę, do której nikt nie miał wstępu prócz mnie. Nie chciało mi się tam siedzieć, bo nie mogę marnować swojego życia. Nagle moje dumanie przerwało wycie i jakieś wrzaski. Po drugiej stronie tego niewielkiego akwenu zauważyłem waderę, która spoglądała na mnie z wyraźnym zaciekawieniem. Chciałem odwrócić wzrok, ale mój charakter "podrywacza" kazał mi wpatrywać się w waderę i uśmiechać się do niej. Nagle wadera podeszła do mnie i usiadła przy mnie.
- Jestem Chinatsu, a ty?
- Ja? Ten tego... Ja jestem... yyy... Shimo.
- Spokojnie, nie musisz się tak stresować.
- Hehe, łatwo mówić trudniej zrobić. Co ty tu porabiasz?
- Zamierzam poszukać wilków do watahy, która od dawien dawna istnieje na tych ziemiach. Masz ochotę dołączyć?
- Pewnie. A ile was jest?
- Jeśli dołączyć to będziemy we dwoje.*
- Coś mała ta wataha.
- Kiedyś nasze szeregi się powiększą i będziemy potężni, zobaczysz.
- Warto spróbować, nie mam nic innego do roboty. Rodzina mnie olała, więc chcę być częścią czegoś nowego.
- Dobry wybór. Moja rodzina nie żyje, ale na pewno się dogadamy.
- Przykro mi. Mam prośbę, posiadam umiejętności lodu i powietrza, więc czasem uważaj, żeby nie wejść na drogę moich sopli albo wichru.
- Heh, będę uważać. Twoje moce się przydadzą - powiedziała wdzięcznie wilczyca wstając i kierując się w stronę magicznego i cudnego lasu.
Nagle wilczyca przystanęła i odwróciła się.
- Idziesz? Rodzina nie może porzucać swoich członków. No, raz dwa!
Zdumiony wstałem i swoje kroki skierowałem tam, gdzie zmierzała wadera. Czułem, że to moja nowa przyszłość.

*Shimo wysłał opowiadanie jeszcze przed dodaniem wilków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz