wtorek, 31 grudnia 2013
Od Charlotte
Włóczyłam się po lesie, jak co dzień od wielu dni, a nawet kilku lat bezcelowo. Nie poruszało mnie piękno lasu, śpiew ptaków i piękna pogoda. Byłam przygaszona. Na wieki odrzucona i skazana na samotność... Próbowałam kiedyś dołączyć do watahy, ale... nie chcieli mnie przyjąć.
Z takimi ponurymi myślami szłam dalej, gdy nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
<Ktoś dokończy?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz