wtorek, 31 grudnia 2013

Od Catanii C.D. Od Shagan'a


Wściekła patrzę na basiora.
- Co ty wyprawiasz? - Warczę.
- Idę, nie widzisz? - Odpowiada zmęczony.
- No właśnie niezbyt. - Mruczę.
- Coś jeszcze? - Pyta.
- Raczej nie, a może. Jak na ciebie mówią?
- Shagan. - Odpowiada krótko.
- Nazywam się Catania. - Odpowiadam. - A twój towarzysz to?
Smok na mnie patrzy.
- Thorn. - Zwraca się do mnie.
Słyszę z boku jakieś hałasy. Bardzo niepokojące, zresztą.
Wyciągam jeden z moich ulubionych sztyletów.

Szybko rzucam nim w tamtą stronę. Niestety tylko ranię demona. Wychodzi osłabiony zza krzaków.
- Piękny rzut. - Śmieje się Shagan.
- Przepraszam bardzo, ale szkolę się na arię. - Atakuję znowu.
Tym razem obrażenie jest głębsze.
<Shagan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz