niedziela, 22 grudnia 2013

Od Moon - Nowy dom


Od roku szwendam się po świecie. Nigdzie mnie nie chcą. Albo uznają za wroga, albo się boją. Męczą mnie pchły. Pozbywałam się ich wiele razy, ale one ciągle wracają. Paw z naszyjnika ma być moim przewodnikiem. Ale co to znaczy?! Nagle błękitne jak dotąd niebo poszarzało. Usłyszałam grzmot.
-"Muszę się schronić"- powiedziałam w myślach. znalazłam przytulną jaskinię. Kiedy na dworze padał deszcz ja trzymając w łapach naszyjnik zastanawiałam się nad tym, dlaczego ten paw jest moim przewodnikiem.
-Bu biraz aptalca!- krzyknęłam na całą jaskinię w języku mojej krainy. Nagle z naszyjnika zeskoczył paw, i przemienił się w żywego ptaka.

Krzyknęłam ze strachu.
-Uspokój się pani!- krzyczał na mnie ptak. -Jestem tu by Ci służyć!
-Ty żyjesz i mówisz!- nadal nie mogłam wyjść z podziwu.
-Czekam na rozkazy.- ukłonił się ptak.
-Znajdź mi watahę, która mnie zechce!- krzyknęłam bez zastanowienia. Ptak zatrzepotał skrzydłami i przestało padać. Wyszliśmy na dwór, on urósł, złapał mnie w szpony i poleciał. Wylądowalismy daleko. On się zmniejszył do naturalnych rozmiarów.
-Słyszałeś to?- dobiegł do mych uszu głos basiora.
-Co?- spytał drugi wilk, też basior.
-Ten szelest.
-To akurat słyszałem.
-Musimy to sprawdzić.
Usłyszałam ich kroki. Szli w moim kierunku.
-Pawiu chowaj się!- wyszeptałam rozkaz, a ptak znowu zawisł mi na szyi  Po chwili zobaczyłam z bliska te dwa basiory. Zaprowadziły mnie do przywódczyni.

<Chinatsu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz