niedziela, 22 grudnia 2013
Od Fily C.D. Od Shayli
- Fily. Wiesz jak dawno nie miałam się do kogo odezwać?- powiedziałam z chrypką w głosie.- Sorki, że na ciebie wpadłam, od kilku dni nie zmrużyłam oka...
- Czemu?- spytała.
- Bo mam koszmary. Bardzo dziwne...- skłamałam. Nie chciałam jej mówić prawdziwego powodu. A prawdziwy był taki, że w nocy zmieniałam się w Drakinię (Najprościej tłumacząc: Pół-człowiek z magicznymi mocami pół-nimfa... ludzie gadają, że Drakinia ma krew wampirów, co nie jest prawdą. Większość Drakiń ma jad, jednak ja go utraciłam w dzieciństwie.) i trafiłam do miejsca, gdzie jest dużo demonów (Drakinie nie są tolerowane wśród nich) średniej klasy. Każdej nocy musiałam się chować w suchych pniach. Kilka razy mnie znalazły, więc wolałam nie zasypiać. Ukradły mi wtedy księgę i prawie mnie zabiły. Całe szczęście, że ją odzyskałam.
- Może Alfa coś na to poradzi?
- To tu jest wataha?! Uratowana!!- Nagle ożyłam.- A jest tu może coś do jedzenia? Do picia? Mogę dołączyć?- zaczęłam zadawać chyba z tysiąc pytań na minutę.
- Hah... chodźmy do Chinatsu!- pobiegłyśmy do jaskini Alfy. Załatwiliśmy formalności. Pierwszy raz w życiu byłam w watasze! A to już inna historia, wychowałam się u ludzi, jednak jak byłam większa stałam się Drakinią, potem pół Drakinią pół wilkiem...
- Chinatsu... Fily mówi, że ma dziwne sny...- powiedziała Shayla.
- Nie... kłamałam... To przez demony...- wyjaśniłam całą sytuację.-... i prawie mnie zabiły... większość moich zaklęć na nie nie działa! Chętnie zemściłabym się na nich.
- Chciałabyś zostać Egzorcystką? - spytała.
- Chętnie! Kiedy będzie lekcja?
- Jutro.- Razem z Shaylą pożegnałyśmy się z Chinatsu.
- Fily... koło mnie jest wolna jaskinia. Chcesz w niej zamieszkać?
- Wolałabym na jakimś odludziu bez demonów...
- Jedno wyklucza drugie.- uśmiechnęła się.
- No to dobra!
- Fily!- Nagle podbiegła do nas Chinatsu.- Zapomniałam ci o czymś powiedzieć...
<Shayla? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz