poniedziałek, 13 stycznia 2014
Od Galdora - Dług do spłacenia cz. 2
Patrzyłem oszołomiony na ludzkie dziecko. Normalni ludzie nie mają takich zdolności, oprócz.....Nadnaturalnych. Nadnaturalni byli to ludzie w których żyłach płynęła krew demonów. Ponoć tacy ludzie sami zabijali demony i tym samym byli po naszej stronie, ale wilki nie zbliżały się do nich.
Dziewczynka zaczęła powoli iść w moją stronę. Paskudne ptaszysko zraniło mi łapę i bok. Nie zdążyłbym uciec, a nie było sensu spróbować ją zabić skoro jej już pomogłem. Dziecko uważnie mi się przyglądało swoimi fioletowymi oczami i powolutku zbliżało się.
Warknąłem ostrzegawczo.
Dziewczynka na chwilę stanęła. Spuściła wzrok i skupiła uwagę na mojej ranie. To jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Chce wykorzystać moją słabość?
- Nic ci nie zrobię - powiedziała spokojnie i znów zaczęło do mnie iść.
Nawet nie zorientowałem się kiedy klęczała przy mnie i opatrywała mi rany. Patrzyłem na nią uważnie, ale nie odzywałem się. Nawet jeśli zwykli ludzie nas nie rozumieli, to Nadnaturalni z pewnością znali nasz język, bo właśnie w nim do mnie przemówiła.
- Jesteś Magicznym Wilkiem - rzekła dziewczynka, gdy już skończyła - Czyli Istotą honoru. Zapewne i u Was jest coś takiego jak dług życia.
Uparcie milczałem, choć wiedziałem dobrze o czym mówi.
- Potrzebuję pomocy. Ty znasz dobrze te ziemie i umiesz walczyć. Ja uratowałam ci życie, co oznacza, że powinieneś spełnić moją prośbę, aby spłacić dług.... - przerwała i wyczekująco spojrzała mi w oczy.
Odwzajemniłem spojrzenie i choć wiedziałem, że pewnie pakuje się w jakieś kłopoty odparłem:
- Czego sobie życzysz?
CDN.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz