poniedziałek, 26 maja 2014

Od Yukio - C.D. Shimo

  Czułem, że już długo nie wytrzymam. Przybrałem ludzką formę i spróbowałem sięgnąć wolną ręką po pistolet. Widziałem jak Shimo dzielnie walczy z Cieniami, ale było ich dla niego za dużo. Musiałem szybko coś zrobić! Musiałem... Potwornym wysiłkiem woli chwyciłem za rękojeść broni i wystrzeliłem w Cień. Rozproszył się na chwilę. To wystarczyło, bym wyrwał się z jego władzy. Przeskoczyłem nad śnieżną ścianą towarzysza i nie zważając na ból w ramieniu sprawiony mi przez Cień zacząłem strzelać do przeciwników. Wielu z nich rozpraszało się po pierwszym strzale, ale jeden był inny. Więkrzy i ciemniejszy.
- Shimo! Ten musi być panem!
- Wiem! - odkrzyknął - Jak się uwolniłeś?
- Dzięki temu! - wymownie spojrzałem na pistolet, jednocześnie zobaczyłem, że Shimo zwrócił uwagę na moją rękę.
- Co to jest? - zapytał stając niemal koło mnie 
- To? - spojrzałem na czarną plamę sięgającą łokcia i zamarłem
  Byłem pewny, że przedtem była mniejsza.
- Nieważne! - popchnąłem basiora, bo właśnie macka cienia wysunęła się w naszą stronę.
(Shimo?)

niedziela, 25 maja 2014

Od Shimo - C.D. Od Yukio

- Szlag! - krzyknąłem widząc cienie, które zebrały się stadem tuż za nami. Yukio nie mógł się ruszyć. Nie wiedziałem o co chodzi.
- Mają mnie! Zostałem złapany przez jednego z nich! - powiedział Yukio obracając głowę w stronę czarnej plamy.
- Co mam zrobić?! Spytałem z lekka przestraszony całą sytuacją. Przecież nie było możliwe ubicie samemu całego stada.
- Zabij ich! Musisz...
- Ale to jak samobójstwo! Nie mogę!
- Możesz, musimy je powstrzymać, inaczej wataha będzie w niebezpieczeństwie!
Wziąłem parę głębokich wdechów i stanąłem przed stadem cieni, które wydawały w moją stronę dziwne, nie znane mi odgłosy. Kiedy ruszyły, zacząłem atakować jednego po drugim czym tylko potrafiłem, tworząc przy okazji Snow Wall dookoła basiora, który nadal nie mógł się ruszyć. Czarna plama nadal go otaczała, aż dotarła do karku.
- Cho... lera...! Nie mogę oddychać! - powiedział cicho Yukio.
Byłem przerażony, ale musiałem zachować zimną krew. Nagle ujrzałem cienia, którego otaczało 6 innych tego typu stworzeń. Widocznie był na czymś skupiony.
(Yukio :3 - brak weny)

Nowy wilk! - Irmis

Data dołączenia: 24.05.14
Imię: Irmis (Zwana także czasem Irbis)
Wiek: 2,5 lat 
Płeć: wadera
Stanowisko: szpieg 
Pochwały: 0
Upomnienia: 0
Żywioły: Dym i Śmierć
Moce/Umiejętności: 

- Czerpanie sił z dymu
- Prawie panuje nad dymem (wystrzeliwuje pociski, powoduje wybuchy szkodzące powietrzu przez co i osobom w okolicy, zmiana w dym it.p)
- Zmiana w Opiekuna (wyglądem)

Cechy Charakteru: No cóż… Przez ostatnie lata stwardniała, na pewno. Jest pesymistką i rodzajem ponurym, zamknięta w sobie i przeważnie cicha. Inteligentna, odważna, wytrwała, zawsze dotrzymuje słowa, a nie dotrzymanie słowa wobec niej jest zbrodnią! Jest też honorowa, nieufna, jak się na czymś uprze to trudno będzie ją od tego odciągnąć. Żyje raczej na uboczu, wystarczy jej jedna osoba, a czasem nawet lepiej żeby ta jedna osoba się zbliżała. Jej twarz pozostaje ponura, a na zmianę raczej nie powinno się liczyć. Dla innych wilków bywa też arogancka i opryskliwa. 
Cechy charakterystyczne: Posiada szare futro i złote oczy, oraz jasnoszare, długie skrzydła.
Partner/Partnerka: Nie jest zainteresowana.
Rodzina: zmarła
Talizmany, przedmioty własne bądź rodzinne:  Medalion Smoczego Oka, dostała po siostrze, gdy ta umierała.
Głos: -
Prezenty: -
Chowaniec: Ernderio
Właściciel: nixignis@gmail.com
Inne informacje: 
- Posiada swojego „Opiekuna”. Ich dusze są złączone i nie da się ich rozdzielić nawet największą odległością, chociaż nadużycie odległości sprawia ból Irmis. Ciało Opiekuna jest widoczne tylko kiedy spotyka się go w Wymiarze snów, czyli jak kotś straci przytomność i Opiekun zechce mu się pokazać, zaśnie itp. i kiedy Irmis pozwala wejść w swoje ciało Opiekunowi.
- Opiekun ma imię i płeć. Imię brzmi: Arin, jest męskiego rodzaju.
Inne zdjęcia wilka: